V Runda Rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski - Wrocław

POLONIA Bydgoszcz - 30
1. Mariusz Staszewski 8 (1,1,1,3,2)
2. Krystian Klecha 0 (0,0,-,-)
3. Rafał Okoniewski 7+1 (1,d,3,2,1*)
4. Michał Szczepaniak 3+2 (0,u,2*,1*,0,0)
5. Krzysztof Buczkowski 9 (1,2,1,1,4)
6. Marcin Jędrzejewski 1+1 (t,0,1*,0,-)
7. Emil Sajfutdinow 2 (2,0,u)

WTS Wrocław - 59
9. Hans Andersen 12 (3,3,w,3,3)
10. Tomasz Jędrzejak 3+1 (2*,0,1,0)
11. Tomasz Gapiński 10+2 (2*,3,2*,2,1)
12. Kenneth Bjerre 10+2 (3,2*,3,2*,u)
13. Jason Crump 14+1 (2*,3,3,3,3)
14. Piotr Korbel 0 (u,-,-,-,-)
15. Chris Holder 10+1 (3,3,2,2*,d)

Wyścig po wyścigu:

1. [64,5] HOLDER, Sajfutdinow, KORBEL (u), Jędrzejewski (t) | 3:2 , 3:2 |

2. [64,6] ANDERSEN, JĘDRZEJAK, Staszewski, Klecha | 5:1 , 8:3 |

3. [64,4] BJERRE, GAPIŃSKI, Okoniewski, Szczepaniak | 5:1 , 13:4 |

4. [64,1] HOLDER, CRUMP, Buczkowski, Jędrzejewski | 5:1 , 18:5 |

5. [65,7] GAPIŃSKI, BJERRE, Staszewski, Klecha | 5:1 , 23:6 |

6. [63,5] CRUMP, HOLDER, Szczepaniak (u), Okoniewski (d) | 5:0 , 28:6 |

7. [64,1] ANDERSEN, Buczkowski, Jędrzejewski, JĘDRZEJAK | 3:3 , 31:9 |

8. [64,0] CRUMP, HOLDER, Staszewski, Sajfutdinow | 5:1 , 36:10 |

9. [65,0] Okoniewski, Szczepaniak, JĘDRZEJAK, ANDERSEN (w) | 1:5 , 37:15 |

10. [64,1] BJERRE, GAPIŃSKI, Buczkowski, Jędrzejewski | 5:1 , 42:16 |

11. [64,8] CRUMP, Okoniewski, Szczepaniak, JĘDRZEJAK | 3:3 , 45:19 |

12. [65,3] Staszewski, GAPIŃSKI, Sajfutdinow (u), HOLDER (d) | 2:3 , 47:22 |

13. [65,1] ANDERSEN, BJERRE, Buczkowski, Szczepaniak | 5:1 , 52:23 |

14. [64,6] ANDERSEN, Buczkowski (!), GAPIŃSKI, Szczepaniak | 4:4 , 56:27 |

15. [64,5] CRUMP, Staszewski, Okoniewski, BJERRE (u) | 3:3 , 59:30 |

Najlepszy Czas Dnia - 63,5s |Jason Crump w VI wyścigu|
Sędziował: Tomasz Proszowski (Tarnów)
Widzów: 5 tysięcy

Poniższa relacja zamieszczona została za wiedzą i zgodą redakcji dziennika speedway.info.pl. Jej autorem jest Tadeusz Malinowski.



Pojedynek wrocławskiego Atlasa z bydgoską Polonią stał się dla gospodarzy bardzo ważnym meczem. Po nieoczekiwanej porażce w Zielonej Górze żużlowcy Mistrza Polski, aby odbudować zaufanie swoich kibiców potrzebowali zwycięstwa i to wysokiego.

Nokaut w pierwszej rundzie

To co działo się na torze Stadionu Olimpijskiego w pierwszych sześciu wyścigach tego meczu w skrócie można nazwać klasycznym nokautem. Dość powiedzieć, że goście nie zdołali w tej części zawodów pokonać żadnego zawodnika gospodarzy i wynik na tablicy widniał 28:6. Tego nikt się nie spodziewał. Zaczęło się nietypowo, bo w konfrontacji juniorów padł wynik 3:2 dla gospodarzy za sprawą wykluczenia Marcina Jędrzejewskiego za dotknięcie taśmy i upadku przez nikogo nie atakowanego Piotra Korbela. Junior Atlasa miał ogromne problemy z jazdą i utrzymaniem się na motocyklu. Najpierw upadł w pierwszym wirażu ale ambitnie podniósł się i kontynuował wyścig, by na następnym łuku zakończyć go ponownym upadkiem. Po czterech kolejnych podwójnych przegranych gości w piątym wyścigu zanosiło się na przełom. Na prowadzeniu znajdował się Michał Szczepaniak pewnie odpierając ataki Jasona Crumpa. Niestety bydgoszczanin nie opanował motocykla i upadł. Sędzia przerwał wyścig a jako, że wcześniej zdefektował motocykl Okoniewskiego do powtórki stanęli tylko Australijczycy startujący w barwach Atlasa: Crump i Holder. Wbrew pozorom wyścig nie był nudny, bowiem Crump potraktował go bardzo poważnie ustanawiając nowy rekord wrocławskiego toru.

Przebudzenie gości

Dopiero w siódmej odsłonie tego pojedynku bydgoszczanie zdołali wywalczyć pierwszy remis ale wynik był już dla nich bardzo niekorzystny (31:9) i mało kto wierzył, że zdołają jeszcze zmienić przebieg tego pojedynku. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w wyścigu dziewiątym. Po bardzo dobrze rozegranym pierwszym wirażu na prowadzeniu znalazła się para gości: Okoniewski, Szczepaniak umiejętnie blokująca później szarżującego Hansa Andersena. Przy kolejnej próbie ataku na drugą pozycję Duńczyk zaczepił o tylne koło motocykla Szczepaniaka doprowadzając do upadku. Obaj zawodnicy wylądowali na szczęście na dmuchanej bandzie i skończyło się bez żadnych urazów. W powtórce wyścigu goście przywieźli jedyne tego wieczoru podwójne zwycięstwo.

Mecz nie był ciekawym widowiskiem. Od samego początku przewaga gospodarzy była bardzo wyraźna, że nie użyję słowa miażdżąca. Duży udział w tym miał wymagający tor do którego goście nie potrafili się dostosować. W drużynie Polonii nie było zawodnika mogącego nawiązać skuteczną walkę z gospodarzami wśród których jedynie Tomasz Jędrzejak wypadł poniżej oczekiwań. Jak później tłumaczył jego postawę trener Marek Cieślak wynikała ona ze zmęczenia. Jędrzejak zaliczał trzecie zawody w czasie trzech kolejnych dni. Wcześniej startował w lidze duńskiej i szwedzkiej.

Po spotkaniu powiedzieli:

Marek Cieślak (trener Atlasa Wrocław) - "Drużyna Polonii wystąpiła bez swojego lidera i trudno im było w tej sytuacji nawiązać z nami wyrównana walkę. Cieszy mnie dzisiejsza postawa Holdera. Młody Australijczyk pokazał, że drzemią w nim spore umiejętności."

Zdzisław Rutecki (trener drużyny gości) - "Mecz dzisiejszy odbywał się pod dyktando gospodarzy. Tor wymagał od zawodników sporej kondycji. My wystąpiliśmy bez naszego lidera Andreasa Jonssona, pozostali też byli trochę poobijani i w tej sytuacji trudno było o dobry wynik. Sajfutdinow wystąpił dopiero w drugim meczu po kontuzji i nie oczekiwałem od niego wielkiego wyniku. Musi najpierw dojść do pełni sił."

Mariusz Staszewski (Polonia Bydgoszcz) - "Po ostatniej porażce z Lesznem chcieliśmy pokazać się z lepszej strony ale nie wyszło. Gospodarze postawili nam bardzo trudne warunki."

<< Powrót